Szlak Wielkich Jezior Mazurskich (płn) II

09.07.2005-18.07.2005
0005 Ż001 N04-N06
D04 12.07.

Po hulankach poniedziałkowej nocy z rana nie było możliwe odbicie w dalszą żeglugę, zresztą nie same pływanie jest naszym celem, bo i pozwiedzać coś by się przydało – a skoro Giżycko to twierdza Boyen i miasto.


Wreszcie wypłynęliśmy. A że pogoda piękna i dziewczyny żebrzą o odpoczynek to kierujemy się (co prawda łukiem, ale zawsze) w stronę podwilkaskich Strzelec.

D05 13.07.

A że pogoda nadal piękna, to dziewczyny wyplażowały się jeszcze dodatkowo jeden cały dzień. A my? Trochę plackiem na pomoście, trochę w wodzie, spacerem po prowiant do Wilkasów i takie tam…

D06 14.07./D07 15.07./D08 16.07.

A w Strzelcach? W Strzelcach w międzyczasie nastąpił mały kryzys mojego związku (którego jeszcze chyba tak naprawdę nie było) z Myszą. Ja z tego powodu, dziewczyny przez spalenie słońcem, bez większych chęci do zdjęć i zwiedzania ruszyliśmy na północ. Przez Kanał Giżycki, Kisajno i Dargin (gdzie gdzieś tam zacumowaliśmy), przez pamiętne Kirsajty i Święcajty (tam na Kalskim Rogu ostatnią nockę spędziliśmy) wróciliśmy by zdać prawie nieuszkodzoną (nie licząc otarcia dziobu na jachcie motorowym przy stacji benzynowej i rozklejonego „pagaja”) łajbę i prawie nieuszkodzoną załogę (nie licząc jednej o mało nie rozbitej o bom głowy) w Węgorzewie.



I na tym mogłaby się skończyć historia pewnej miłości, historia naszych wypraw i życie potoczyło by się całkiem inaczej. Gdyby w Myszy nie zaczęło kiełkować to, co we mnie właśnie zaczęło w bólach wysychać – czyli uczucie… A we mnie nadzieja…



⇑ Mazury 1/3
⇓ Mazury 3/3
⇐ Rudno 26.05.2005
⇒ Kiczory VII 2005

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *