Archives

Ojcowski Park Narodowy

15.04.2007
0035

Niedziela i piękna pogoda. A ten zestaw w połączeniu z bazowaniem na skraju Jury w Jaworznie tworzy mieszankę wybuchową. Tym razem erupcja nastąpiła w sercu Jury – w Ojcowskim Parku Narodowym (zapchanym wówczas do granic możliwości).
Od Ojcowa Doliną Prądnika przez Pieskową Skałę…



⇐ Skansen w Wygiełzowie i zamek Lipowiec 2007
⇒ Masyw Radhošťa 2007

Wygiełzów

31.03.2007
0034

Przy okazji kolejnego pobytu u narzeczonej w Jaworznie odbyliśmy sobie krótką wycieczkę krajoznawczą w niedalekiej okolicy. Jaworzno to już prawie Jura Krakowsko-Częstochowska, a jednym z ciekawszych zamków Jury są ruiny Lipowca w Wygiełzowie. Dodatkową atrakcją jest zlokalizowany u podnóża góry zamkowej skansen – Nadwiślański Park Etnograficzny. Byliśmy tam po raz pierwszy (ale bynajmniej nie ostatni).



⇐ Na Shanties w Krakowie 2007
⇒ Jury ciąg dalszy – Ojcowski Park Narodowy 2007

Kraków

25.02.2007
0033

Zimowy powrót do żeglarskich klimatów. XXVI Międzynarodowy Festiwal Piosenki Żeglarskiej „Shanties”. Miałem wykupione bilety na koncerty wieczorne w CK Rotunda. Jednak ścisk nie do wytrzymania skłonił nas do porzucenia sali koncertowej oferując w zamian krakowski spacer.



⇐ Zamek Czocha i kilka zimowych dni 2007
⇒ Nadwiślański Park Etnograficzny – Wygiełzów 2007

Mirów – Bobolice

18.06.2006
0022 H011

Krótka niedzielna wycieczka w środek Jury Krakowsko-Częstochowiej. Celem były dwa bardzo interesujące ruiny Mirów i Bobolice. Od Mirowa Skalną Grzędą prowadzi czerwony szlak do Bobolic. W Bobolicach trafiliśmy na wstępny etap remontu, którego efektem jest w pełni odbudowany obiekt. Z powrotem drogą – wtedy jeszcze gruntową.

Mirów-Bobolice


⇐ Walentynki w Karkonoszach 2006
⇒ Szlak Wielkich Jezior Mazurskich 2006

Murzasichle

27.12.2005-01.01.2016
0015 H009

Na krótko przed końcem roku wymyśliłem, iż przyjemnie byłoby się gdzieś na Sylwestra wybrać. Co więcej miałem z tym związane pewne plany, ale o tym później. Czasu niewiele to i wybór niewielki. Udało się znaleźć ofertę z wolnymi miejscami w pokojach gościnnych „U Gaździny” w Murzasichlach. Oferta nie najgorsza – z wyżywieniem, imprezą sylwestrową i w ogóle full wypas. Ale nie wyprzedzajmy wydarzeń.
Zaraz po świętach zajechałem po moją ukochaną i ze Śląska wyruszyliśmy na Podhale. Dotarliśmy do Zakopanego, gdzie standardowo zaliczyliśmy mały spacerek (tym razem poszerzony o kompleks skoczni).



Murzasichle powitały nas duuużą ilością śniegu, zaś nasz „pensjonat” o duuużo za małym pokojem z baaardzo nieciekawym napisem na drzwiach pt. „IZOLATKA”. Ale co zrobić… Nie spędzamy większości czasu w pokoju. Tym bardziej, że pogoda zdecydowanie zachęca do jego opuszczenia. A czemu (między innymi) szukałem lokum w górach? Bo nauczyłem Mychę jeździć na nartach i przydałoby się potrenować. I trenowaliśmy…



A prócz nart wycieczka ponowna wycieczka do Zakopanego, zawitanie do zasypanych po czubki płotów Kiczorów i spacery, między innymi w celu znalezienia imprezy Sylwestrowej (jako, że monotonna dieta u gaździny i ogólna atmosfera nie wróżyły dobrej zabawy).



A jak się nam w Izolatce mieszkało? Na szczęście krótko. Bo na drugi dzień, przeniesieni zostaliśmy do trochę bardziej cywilizowanego pomieszczenia (po tym, jak jego pierwotni lokatorzy zostali wyeksmitowani przez zdemolowaną po pijaku łazienkę). I całe szczęście. Bo pomieszczenie to miało stać się (i stało) świadkiem moich oświadczyn.



⇐ Jesienno zimowe Kiczory 2005
⇒ Spacer po lodzie na Sosinie 2006